Emiludek rozpoczął ten miesiąc lepszym samopoczuciem - katarek prawie ustąpił, więc wybraliśmy się na podwórko by chwycić kilka promyków słonka.
Jak zwykle od krzaczków malinkowych trzeba było Małą odciągać, bo wcina wszystkie, nawet te które dopiero zdążyły się lekko zaczerwienić - malinki oczywiście, nie krzaczki ;)
![]() |
Czapka: Reserved Kurtka: Mamas&Papas Spodnie: Cherokee Buty: Coccodrillo |
Tajemnica przestanie być tajemnicą dopiero za kilka miesięcy.. ale warto czekać :)
Z tym prezentem to nie czaję :D
OdpowiedzUsuńja też nie , i jest to intrygujące :D Czekamy - co to za prezent !
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do LIEBSTER BLOG AWARD. Wszystkie informacje na moim blogu www.maminymokiem.blogspot.com Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńOj, to się zdublowałyśmy ;) Ja też postanowiłam Cię nominować.
Usuń