Tymczasem kotecek smacznie śpi, a matka ma helikopter*, bo zmęczenie.. bo przeboje z Emiludkowym snem.. bo całodzienne bieganie za wszędobylskim i przemieszczającym się z prędkością światła Szkrabem.. bo próby uchwycenia jej w obiektywie:
![]() |
Kombinezon: H&M Buty: Coccodrillo Bluzka i apaszka: Tchibo (TCM) |
Zatem częstymi gośćmi na naszym podwórku są dwie kotki: Majki (który jest "oną") i Lilka - jej córka. Ich właścicielkami są dwie sąsiadki Emiludka: Oliwka (10 lat) i jej młodsza sis Kinga (lat 6).
Kiedy dziewczynek nie ma na podwórku, kotki przychodzą pogrzać się na słonku na Emiludkowym parapecie, albo (tak jak dziś) pobawić się z Emką w ciuciu-babkę:
Emka uwielbia zwierzęta bezwarunkowo - wszystkie (aczkolwiek często siła sympatii zależy od odległości ich dzielącej). Kiedyś bała się dotknąć nawet małego kotka, a dziś gdyby przed nią nie uciekały to ukochałaby koty do kresu ich wytrzymałości fizycznej i psychicznej. No i także dziś dawała buzi psu wielkości owczarka niemieckiego. Zaznaczyć jednocześnie muszę, że w naszym domu żadnego zwierzęcia nie mamy, a z Emiludkowym Tatą mieszka Bifor - ostatnio bardzo rzadko przez nas odwiedzany.
A Wasze dzieciątka jak reagują na zwierzątka? Mają z nimi kontakt na co dzień, czy tylko sporadycznie?
*Zatem M I A Ł być combo-post, a wyszło "jak zwykle", bo główną przyczyną helikoptera jest własnoręcznie zrobiona nalewka aroniowa.. a co? Matka też człowiek - tylko ekonomiczniejszy w tej kwestii ;)
P.S. Zapomniałabym - poza kotkami Emiludek lubi też kwiatki - poniżej "mleczyk - ostatni w tym sezonie":
Śliczna dziewczyneczka :)
OdpowiedzUsuńMy mamy pieska i rybkę, dzieciaki szaleją, ale o dziwo wiedzą gdzie jest granica :P
Jakie Emilka ma urocze kiteczki, moja Miśka na razie ma włoski na czubku głowy możemy co najwyżej palemkę zrobić ;) Tak samo uwielbia zwierzaki, to wspaniałe, kiedy dzieci mają z nimi kontakt i nie mają obaw przed głaskaniem.
OdpowiedzUsuńEmilcia jest prześliczna :)
OdpowiedzUsuń